top of page
Szukaj

Arabowie w X wieku. Bezbronne ofiary czy godny przeciwnik wikingów?

Zaktualizowano: 11 gru 2018

Jeździec Umajjadów


Źródło: http://www.historycznebitwy.info/bitwy/sredniowiecze/poitiers732.php


My współcześni Europejczycy często nie zdajemy sobie sprawy jak ogromny wpływ na naszą historię, naukę i sztukę mieli w X wiekach Arabowie. Jeśli myślimy stereotypowo, to jawią nam się oni jako kultura uwsteczniająca pochód ludzkości ku oświeceniu, radykalna w swoich działaniach i sztywno związana Koranem. To jest bardzo nieskomplikowany tok myślenia i krzywdzący dla pokoleń światłych arabskich uczonych i myślicieli. To tak, jakby kulturę chrześcijańską postrzegać jedynie przez pryzmat Świętego Oficjum, co jest oczywistą bzdurą.

Al-Andalus, czyli Emirat, potem Kalifat Kordoby, był wyjątkowym tworem religijno-polityczno-społecznym. W okresie swojej świetności zajmował trzy-czwarte powierzchni Półwyspu Iberyjskiego z wyjątkiem jego zachodniej części, którą pozostawiono wizygockim niedobitkom wcześniejszych panów tych ziem. Z czasem powstały tam chrześcijańskie hrabstwa, księstwa i królestwa: Galicja, León, Castilla, Nawarra, Aragón. Na pierwszy rzut oka wygląda to całkiem nieźle: Iberia znajdowała się pod panowaniem chrześcijan i islamistów i te dwie grupy ścierały się ze sobą walcząc o prymat swojej religii. Tak naprawdę nie było to równe starcie. Więcej, zaryzykuję stwierdzenie, iż w pewnym czasie Arabowie pozwolili funkcjonować chrześcijanom na Półwyspie Iberyjskim tylko po to, by móc co pewien czas realizować obowiązek walki z niewiernymi. A że sytuacja wymknęła im się spod kontroli i doszło do rekonkwisty? Samo życie.


Ramiro II - Król Leónu w latach 931 - 951



Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ramiro_II


Niech przemówią fakty: stolicą największego chrześcijańskiego państwa w tym rejonie świata było miasto o nazwie León. W X wieku liczyło około siedem tysięcy stałej ludności (co przy tysięcznej skandynawskiej Birce i tak brzmi nieźle). Życie tam, ułatwiało niespełna dwadzieścia warsztatów rzemieślniczych i sklepów. A jak się miała sytuacja u przeciwnika?

Kordoba

W granicach tego miasta, miasta, które z powodzeniem mogło konkurować z bizantyjskim Konstantynopolem, usytuowano kilkadziesiąt tysięcy sklepów i warsztatów, 300 lub nawet ponad tysiąc meczetów, 300 lub jak podają inne źródła 900 łaźni, 50 szpitali, 20 publicznych bibliotek. Biblioteka syna i następcy kalifa Abd ar-Rahmana III – Al-Hakama liczyła 400 000 woluminów, w tym dzieła Arystotelesa, Euklidesa, Hipokratesa, Platona. Robi wrażenie?


Kordoba


Źródło: http://navtur.pl/place/show/813,kordoba


W potężnych murach obronnych, było siedem głównych bram (źródło: D. Fairchild Ruggles, Gardens, Landscape, and Vision in the Palaces of Islamic Spain). W ich obrębie pałac Alcazar, Wielki Meczet – Mosque, zbudowany po przebudowie wizygockiego kościoła Świętego Wincentego, 13 cmentarzy, 2 place modlitewne – musalle, bazary w tym qaysariyya, zadaszony główny bazar. Gdyby to jeszcze było mało, mieli tam hipodrom noszący nazwę musāra,

Południową stronę zajmowały wielkie pałacowe ogrody i rzeczny port. Nieopodal dzielnicy pałacowej, znajdowała się dzielnica żydowska, co świadczy o dosyć wysokim statusie, jakim cieszyły się w Kalifacie ludy Księgi.

Tyle w obrębie samych murów obronnych, a poza nimi 21 przedmieść podzielonych na trzy części: górną, dolną i prawobrzeżną. Ta ostatnia nosiła nazwę Secunda.

Życie i prawo w Kalifacie Kordoby

W muzułmańskim Al-Andalus, czyli „Kraju Wandali” – od władającego dawniej tą ziemią plemienia Wandalów, poza sztuką, matematyką, inżynierią (to oni wprowadzili indyjskie cyfry zwane dzisiaj arabskimi), na wysokim poziomie stało zarządzanie, przemysł wydobywczy, tkacki i rolnictwo, czyli to wszystko, czego ówczesny świat chrześcijański mógł im tylko pozazdrościć i zazdrościł.

Nieopodal swojej stolicy, Abd ar-Rahman III w 936 roku zlecił budowę największego kompleksu pałacowego na świecie – Medinad Al Zara (czy az-Zahra), wyłożony afrykańskimi marmurami, z dachem przedstawiającym obraz niebios, na środku głównej sali stały odbijające światło misy z rtęcią, w ogrodach „śpiewały” mechaniczne ptaki, tron władcy ponoć unosił się bez udziału niewolników w górę i w dół (zastosowano jakiś rodzaj siłowników hydraulicznych). To wszystko w X wieku!


Ruiny Medinad Al Zara

Źródło: http://www.artencordoba.com/medina-azahara/madinat-al-zahra-cordoba.html


Potęga Emiratu, potem Kalifatu Kordoby wynikała z wielu aspektów, ale w wielkim uproszczeniu powiem, iż spotkały się na tych terenach trzy religie, których wyznawcy potrafili pokojowo koegzystować, wykorzystując swoje silne strony i uzyskując efekt synergii. Stosunek muzułmanów do innowierców był określany jako dhimma, pakt zawarty w Koranie. Jego elementami było: płacenie przez innowierców specjalnych podatków (przykładem był podatek zwany jizya czy ğizya, w zamian którego mężczyźni nie będący muzułmanami mogli praktykować swoją religię, mieli ochronę państwa i zwolnienie ze służby wojskowej i harăğ – podatek gruntowy), zakaz nawracania muzułmanów, zakaz budowania nowych świątyń, zakaz demonstrowania praktyk. Co ważne jednak, chrześcijanie i żydzi mogli odprawiać obrzędy, które uznawali za niezbędne, zachowali autonomię w sprawach swoich wspólnot i spory rozstrzygali między sobą, jedynie w przypadku kary śmierci musieli zasięgnąć opinii kadiego/ikadiego (sędziego mianowanego przez władze). Dochodziło do takich skrajności, że zwaśnieni żydzi woleli czasami dochodzić sprawiedliwości przed obliczem muzułmańskiego sędziego, niż przed rodzimym sądem, co zdaje się świadczyć o bezstronności tego pierwszego.

Korzyści ekonomiczne powodowały, iż wielu chrześcijan i żydów mieszkających na terenach podległych Kordobie, w sposób zupełnie pokojowy, przechodziło na islam i zostawało muladimi (z arabskiego: muzułmanami mieszanego pochodzenia lub takimi którzy przeszli na islam). Dhimmowie, czyli ci, którzy zdecydowali się pozostać przy swojej wierze, nie narażali się przez to na zbyt ostre restrykcje. Jako wyróżnik, musieli nosić żółte elementy ubioru.

Oczywiście nie było idylli i choć takie muzułmańskie miasta jak Sewilla, Pachina, Elwira miały nawet swoich biskupów, to w czasie tłumienia licznych wewnętrznych buntów, po zdobyciu miast sprzyjających rebeliantom, Abd ar-Rahman III an Nasir ibn Muhammad z dynastii Umajjadów, wybijał tylko lokalnych chrześcijan uznając ich za element niebezpieczny i niemożliwy do spacyfikowania. Mimo wszystko w owym czasie presja na innowierców była w Al-Andalus mniejsza, niż analogicznie presja choćby na Żydów w chrześcijańskiej części Europy.

Srogo jednak karano próby nawracania muzułmanów na chrześcijaństwo, gdy dziecko przyjęło islam, jego chrześcijańscy rodzice tracili nad nim władzę. No i przed sądami, słowo wyznawcy Proroka „ważyło” więcej.

Sami muzułmanie czerpali pełnymi garściami z dorobku minionych pokoleń, tłumaczono greckich filozofów, rzymskich myślicieli. Rozwijała się medycyna na całkiem wysokim jak na ówczesne czasy poziomie, nastąpiła zamiana niewolniczej pracy na roli na rzecz półwolnych dzierżawców. W tym momencie wypada zaznaczyć, że poza rolą, niewolnictwo kwitło w najlepsze. Ludzi sprowadzali do Norbony czy Barcelony kupcy zamieszkujący okolice Dunaju, Rodanu i Renu i z tych miast transportowano ich do Kordoby i dalej. Nierzadko byli to Słowianie zwani przez arabów Saqualiba. Termin pochodzi prawdopodobnie od łacińskich słów: sqlavus, sclavus, slaves. O skali tego zjawiska niech świadczy fakt, iż termin saqualiba oznaczał równocześnie niewolnika. Gwoli sprawiedliwości zwrócę jednak uwagę iż występowały trzy typy niewolników w Al-Andalus. Pierwszym typem byli najcenniejsi służący pałacowi, zwykle eunuchowie – ajajjaj - (pracujący w kuchni, w stajni, zarządcy), którzy cieszyli się dosyć wysoką pozycją społeczną, niewiele odbiegającą od statusu wolnych muzułmanów. Często też posiadali wykształcenie, gdyż w krajach arabskich istniał zwyczaj nauczania dzieci władców razem z dziećmi niewolników. Druga grupa to niewolnice do haremów i raczej nie wymaga ona szczegółowych objaśnień dotyczących zakresu obowiązków. Trzecia natomiast to żołnierze, wykorzystywani jako gwardia osobista kalifa.


Saqualiba

Źródło: http://elregionalismoastur.over-blog.es/2015/06/reconquista-o-esclavitud.html


Wracając jednak do Emiratu/Kalifatu Kordoby dodam jeszcze, że dzięki arabskim rolnikom zaczęto uprawiać na ziemiach Iberii sprowadzone z innych kontynentów cytrusy, ryż, trzcinę cukrową, bawełnę.

Ciekawostką dla nas Polaków jest fakt, iż w latach 960-965 na dworze Cesarza Ottona I Wielkiego przebywało poselstwo z Kordoby, w którego skład wchodził Ibrahim Ibn Jakub (Abraham Ben Jakob) . Z jego pisemnej relacji wiemy, o zasobnym państwie Polan, rządzonym przez mądrego i silnego władcę Mieszka I.


Mieszko I



Źródło: http://archiwum.rp.pl/artykul/666401_Ibrahim_ibn_Jakub_o_kraju_Mieszka.html


Kilka zdań o władcy Kalifatu Kordoby, który stał się jednym z bohaterów pierwszej i czwartej części sagi o wikingach Radosława Lewandowskiego.


Abd ar-Rahman III an Nasir ibn Muhammad


Źródło: https://alchetron.com/Abd-ar-Rahman-III

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Abd-ar-Rahman_III


Abd ar-Rahman III an-Nasir, Abd ar-Rahman ibn Muhammad, wielki emir a potem kalif Al-Andalus, był wspaniałym, najwybitniejszym władcą z rodu Umajjadów. Syn Abdullacha Muchammada (który został zabity za knucie przeciw tronowi) i Muzny lub Muzyny – chrześcijańskiej niewolnicy z Pampeluny. Zresztą jego babką również była niewierna, mianowicie Onneca Fortúnez, córka króla Nawarry. Stąd zapewne jego nietypowa dla Arabów rudawa barwa włosów, jasna skóra i niebieskie oczy.

Tron odziedziczył w wieku 23 lat po dziadku, Abd Allahu, wyprzedzając w tym wyścigu czterech synów umierającego władcy. A wraz z nim, rozbite i skłócone wewnętrznie państwo. Pokonał jednak wszystkich wrogów, lub przeciągnął ich na swoją stronę, budując jedno z najpotężniejszych państw w basenie Morza Śródziemnego. Jego władza rozciągała się od Półwyspu Iberyjskiego, przez Baleary aż po północne wybrzeże Afryki (dzisiejsze Maroko).


Źródło: http://nadrogachswiata.pl/?cat=139


Władca ten posiadał wiele dzieci. Wśród jego synów wymieniani są: Abu al-As al-Hakam – jego następca i kolejny wspaniały władca kalifatu Kordoby, Abu al-Malik, Abayd Allah, Sulayman, Abd al-Jabbar, al-Mughira. Któryś z nich, jak wynika z zapisów, został skazany na śmierć przez ojca za próbę przejęcia władzy. Ten element wykorzystałem w mojej powieści.

Abd ar-Rahman III miał wielki harem z niewolnicami i równie duży męski. Jak widać był biseksualny. Do historii przeszłą postać Pelagiusza z Kordoby, 13 letniego męczennika, który jakoby na propozycję spędzenia upojnych nocy z władcą, uderzył go w twarz. Miał być za to torturowany i poćwiartowany, przynajmniej tak twierdzą katolickie kroniki. To tylko jeszcze dorzucę, że jego następca - Abu al-As al-Hakam, wielki władca i mecenas nauki i sztuki jakiego ówczesny świat nie widział, miał już tylko jeden harem, męski.

Na zakończenie opowieści o Abd ar-Rahmanie III, imię to należy tłumaczyć jako Sługa Litościwego, kilka więcej zdań o cudzie ówczesnej architektoniki – Lśniącym Mieście, Madinat al-Zahra. Jedna z legend mówi, iż leżące nieopodal Kordoby miasto, władca Al-Andalus zbudował w hołdzie dla swojego faworyta Azahara. Czy tak było w istocie? Trzeba by zapytać samego pomysłodawcę. U podnóża gór Sierra morena, 6,4 km na zachód od stolicy, przez dwadzieścia jeden do dwudziestu pięciu lat powstało wspaniałe miasto, przyćmiewające przepychem wiele innych. Ale nic w tym dziwnego, skoro jego budowa rokrocznie pochłaniała ponoć trzecią część budżetu państwa! Miało ono być i było dowodem potęgi rodu Umajjadów, rywalizującego w Afryce z Fatymidami. Nowe miasto zajmowało powierzchnię 112 hektarów i zbudowano je w formie tarasów. Nie przetrwało próby czasu i jego ruiny, odkryto w 1911 roku.


Źródło: https://flowersforsocrates.com/2017/01/16/on-this-day-january-16-2017/

99 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page