Holenderska Kompania Wschodnioindyjska
Holenderska Kompania Wschodnioindyjska (Vereenigde Oostindische Compagnie, w skrócie VOC), powstała jako pierwsza na świecie spółka akcyjna dwudziestego marca 1602 r. Jej zarząd stanowiła tzw. „Heren XVII” – rada 17. Spółka decyzją Stanów Generalnych Republiki Zjednoczonych Prowincji (dzisiejsza Holandia), uzyskała monopol na działalność kolonialną i handlową w Azji, w tym prawo wyłącznej żeglugi przez dwadzieścia jeden lat na wschód od Przylądka Dobrej Nadziei i zachód od przylądka Horn.
Kapitał akcyjny wynosił sześć i pół miliona guldenów, choć była to wartość zmienna. Jak to dochodowa profesja niech świadczy fakt, iż wypłacano akcjonariuszom do 40% rocznej dywidendy, a w ciągu dwóch wieków istnienia, łączna wartość profitów wyniosła 3600%! Kompania biła również własne monety, posiadała armię, mogła budować miasta i forty. Jak widać jej uprawnienia, niemal równe były prawom samodzielnego państwa.
W 1669 Holenderska Kompania Wschodnioindyjska była najbogatszą kompanią na świecie, jej flota liczyła sto pięćdziesiąt uzbrojonych statków ochranianych przez czterdzieści okrętów wojennych, zatrudniała pięćdziesiąt tysięcy pracowników i dysponowała dziesięciotysięczną armią.
Utworzyła kolonie handlowe w:
Azji (nazewnictwo współczesne): Indonezji, Japonii, na Tajwanie, w Malezji, na Tajlandii, w Wietnamie.
Afryce: na Mauritiusie, w Republice Południowej Afryki.
Okoliczności powstania tego handlowego giganta są równie barwne, jak rejs „Batavii”, któremu poświęciłem swoją najnowszą powieść.
Holender Jan Huygen van Linschoten już jako szesnastolatek, rozpoczął wielką żeglarską przygodę, która zakończyła się w Goa w Indiach. Pracując dla Portugalczyków, w tajemnicy skopiował ich morskie mapy. Gdy dziesięć lat później powrócił w rodzinne strony, udało mu się przekonać do sprawy dziewięciu kupców i 2 kwietnia 1595 r. cztery statki dowodzone przez Cornelisa de Houtmana wypłynęły do Indii po niezwykle cenne przyprawy korzenne.
Od początku wyprawie towarzyszył pech: choroby marynarzy, bunt, problemy z żywnością, a jakby tego było mało, po dotarciu na miejsce zostali zaatakowani przez niezadowolonych z przybycia konkurencji Portugalczyków. Dość jednak powiedzieć, że pomimo przeciwności losu, po dwóch latach „do domu” powróciły trzy statki ze zdziesiątkowaną załogą – z 249 ludzi, którzy wyruszyli na wyprawę, na pokładach przeżyło ledwie 89 – ale pełnymi przypraw ładowniami. Jak widnieje w dokumentacji z tamtego okresu, było to między innymi dwieście czterdzieści pięć worków pieprzu i trzydzieści gałki muszkatołowej. A pamiętajmy, że przyprawy były w ówczesnej Europie cenniejsze od złota. Jakby tego było mało, de Houtman podpisał w imieniu Republiki korzystną umowę handlową z sułtanem Bantamu.
Na wieść o takiej fortunie, w kolejnych latach do Indii wyruszyły dziesiątki holenderskich statków.
Jak podają kroniki, najbardziej zyskowną wyprawą była ta, dowodzona przez Jacoba van Necka, która przyniosła udziałowcom czterysta procent zysku. Nowe kompanie powstawały niczym grzyby po deszczu i zaczęły ze sobą konkurować. By temu zaradzić, zrzeszono je w ramach jednej organizacji, którą była Vereenigde Oostindische Compagnie (VOC). Drabina stanowisk w strukturach Kompanii, przedstawiała się następująco: młodszy asystent, asystent, młodszy kupiec, kupiec i starszy kupiec.
W okresie uznawanym za szczytowy, czyli około roku 1669, z dwudziestu tysięcy statków pływających pod europejskimi banderami, około piętnaście tysięcy stanowiły jednostki holenderskie! Te pływające w służbie VOC, to niewiele ponad jeden procent tej liczby. Dane te szokują i pokazują, że niewielka Holandia zdominowała wówczas światowe morza.
W sumie VOC zbudowała i wyposażyła cztery tysiące siedemset statków i okrętów, z czego tysiąc siedemset w XVII i trzy tysiące w XVIII wieku. Na ich pokładach, w latach 1602–1700 popłynęło szukać fortuny trzysta siedemnaście tysięcy Europejczyków, a w latach: 1700–1800 kolejne sześćset pięćdziesiąt pięć tysięcy. Łącznie Vereenigde Oostindische Compagnie przewiozła niespełna milion pasażerów!
To musiało budzić i budziło zazdrość innych morskich potęg. Holendrzy toczyli boje z kompaniami wschodnioindyjskimi z Danii, Portugalii, Francji, Anglii czy Szwecji. To były wyczerpujące wieloletnie batalie i w efekcie spowodowały upadek VOC między 1720 a 1799 rokiem. Bezpośrednią przyczyną była IV wojna angielsko-holenderska. (1780-1784), podczas której Holendrzy wsparli młody naród amerykański.
Z powodu ogromnego deficytu na rachunku, 1796 roku firmę przejęło państwo a zamorskie aktywa, stały się holenderskimi koloniami. W 1799 roku VOC uległo rozwiązaniu. Ale zanim to miało miejsce, kompania przeżywała długi okres świetności i to wtedy miał miejsce feralny rejs statku „Batavia”.
CDN
Comments